Użyte produkty:
KREM Z 10% KWASEM MIGDAŁOWYM na noc II stopień złuszczania SEBO-ALMOND PEEL 10%
PRZECIWTRĄDZIKOWY KREM NORMALIZUJĄCY do twarzy SPF 20 ZWĘŻAJĄCY PORY SEBOSTATIC DZIEŃ
Mam
skórę:
-
mieszaną
- naczynka oraz przebarwienia
-
wrażliwą
-
zaskórniki i niedoskonałości na brodzie
- widoczne pory na nosie
Zdecydowałam
dogłębnie oczyścić skórę, gdyż zazwyczaj tylko głęboko ją nawilżam. Z czasem
widzę, ze staje się ona nieco zapchana, już nie taka świeża.
Chciałam
ją porządnie złuszczyć.
Produkty
stosowałam zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Po umyciu
twarzy pianką nanoszę tonik, a następnie krem na noc z 10% kwasem migdałowym.
Tonik świetnie odświeża, ma typowy zapach Pharmaceris - nie wysusza, jest delikatny,
ale też mocno odświeżający - świetny produkt.
Następnie
krem z kwasem - rewelacja - nie szczypał, nie wysuszył - utrzymał nawilżenie -
zostawia na skórze cienki film, który utrzymuje nawilżenie oraz jędrność skory,
nie ma gorszych kremów niż te matujące, które tak matują, że aż sprawiają, że
skóra straciła życie i kolor - tak miałam lata temu po kremie matującym Garniera i Vichy.
Ten jest
fajny - nie wysuszył również moich policzków - co było dla mnie zaskoczeniem,
gdyż często są wysuszone. Utrzymał ich nawilżenie i rano skóra była gładsza,
nawilżona, zmatowiona, świeża i zdrowa.
Myślę, ze
będę używać go seriami - po kilka dni na zmianę z kremami wzmacniającymi
naczynka.
Krem na
dzień ma filtr 20 co jest plusem. Jest dobry pod makijaż, tylko trzeba uważać, żeby nie nałożyć go za dużo.
Ma w
składzie kwasy i substancje nawilżające. Zostawia na skórze uczucie świeżości i
jest dobrym dopełnieniem kremu na noc.
Kremy
mają moim zdaniem świetną konsystencję - nie znoszę za bardzo płynnych kremów -
te są kremowo-żelowe - dobrze wsiąkają i nie ściekają na wszystkie strony:)
Zaskórniki
z dnia na dzień znikają - staja się wygładzone i nie powstają nowe.
Skóra
jest lekko rozjaśniona w miarę używania. Nie wiem jeszcze, czy kremy te w
większym stopniu usuną przebarwienia, ale z tego co widzę skóra się stopniowo
rozjaśnia.
Po drugim
dniu zauważyłam złuszczanie - na policzkach stary naskórek, który miał lekko
ciemniejszy kolor od mojej skóry - bardzo mnie to ucieszyło, gdyż po tą złuszczoną skórą kryje się nowa - świeża cera - podobnie jak po zabiegach
kwasami w salonach - chce to w miarę naturalnie powoli usuwać, aby skóra
stawała się gładka. Jest to super oznaka używania tego kremu.
Zapachy
też lubię, bo od razu wiem, że te produkty są apteczne i takie zapachy są dla
mnie jakoś "naturalne". Ten krem z kwasem migdałowym 10% ma
charakterystyczny, naturalny, może trochę dziwny zapach i on sprawia, że jakoś
bardziej wiem, że jest w nim ten kwas przez ten zapach.
Z resztą
Pharmaceris, jak się przekonałam jest marką, która dba o klientów i nie
oszukuje. Kosmetyki powstają pod okiem najlepszych specjalistów (dermatologów,
biologów i innych). To co jest napisane na opakowaniu - to później jest na
twarzy wg. moich doświadczeń:)
Jeśli
pojawią mi się problemy z zaczerwienieniami przez moją skórę naczynkową mam
zamiar używać kremu z kwasem na zmianę z innym kremem z nowości Pharmaceris -
wzmacniającym kremem dla skóry naczynkowej na noc.
Zdecydowanie
bardziej polecam Pharmaceris bardziej niż Narmaderm Vichy - gdyż te
strasznieeeeee wysuszyły mi skórę - szczególnie tonik i krem na dzień - który
nie sprawdził się również u mnie pod makijaż, ma konsystencję mleczka i jest
straszny, ani trochę nie polepszył mi skóry, ani nie wygładził zaskórników:(
Cena jest za to wyższa, bo są zagraniczne, a jak widać czasem polskie jest o
niebo lepsze i bardzie zaawansowane naukowo.
Polecam
serię Pharmaceris T!:)